(to tak a'propos tematu warsztatowego )), stary to już wiersz, ale...)
Wirujące śródprzestrzennie zapachy
intymność jeszcze wilgotna, jestem
obecna jakby bardziej
sam na sam z przebudzeniem
nie tylko
astronomiczny koniec zimy
Lubię te przedłużające się wieczory
a nawet noce uwikłane w paprocie
tańce, wino, wino po raz trzeci
odlot uniesień i dzikich gęsi
Jakby te powroty mogły coś zaognić
energia czerwieni i złota
szczerze, wolę srebrzystość Twoich włosów
i nie tylko w cieple pocałunków
emanuję zgodą
na zakończenie
Zostanę pod białym puchem, aby
ironią spóźnionego słońca
malować na naszych brzuchach
alfabet
Wirujące śródprzestrzennie zapachy
intymność jeszcze wilgotna, jestem
obecna jakby bardziej
sam na sam z przebudzeniem
nie tylko
astronomiczny koniec zimy
Lubię te przedłużające się wieczory
a nawet noce uwikłane w paprocie
tańce, wino, wino po raz trzeci
odlot uniesień i dzikich gęsi
Jakby te powroty mogły coś zaognić
energia czerwieni i złota
szczerze, wolę srebrzystość Twoich włosów
i nie tylko w cieple pocałunków
emanuję zgodą
na zakończenie
Zostanę pod białym puchem, aby
ironią spóźnionego słońca
malować na naszych brzuchach
alfabet