emalgorzata napisał:...to jak masz spore doswiadczenie z "deprechą" - to powiedz - w jaki sposob sobie z nia radzisz..?..jakimi metodami pozbywasz sie jej ..bo to natretna potrafi byc franca..cholernie ;-)))....
Mam z nią doświadczenie, a szczególnie przez ostatni rok. Nie umiem się jej pozbyć, ale nauczyłem się ją przeczekiwać za każdym razem. Ona jest jak "trojan generic". Wiem że wróci, ale też wiem że odpuści. Pozbyć się jej całkowicie nie jest łatwo. Jeszcze do tego nie doszedłem jak. Sukcesy życiowe, te większe i te mniejsze nie pomagają, a z kolei nawet mała porażka jest dobrym pretekstem żeby znów wyszła z dziury. Chyba się już do niej przyzwyczaiłem. I to ją chyba najbardziej wkurza.